Pesto di zucchine – zielony krem szczęścia, który nie wymaga solarium ani drenażu emocjonalnego!
Są takie dni, kiedy nie chcesz odpalać piekarnika, nie masz ochoty stać nad garami, a Twoja jedyna kulinarna ambicja to “coś dobrego, ale bez wysiłku”. Właśnie wtedy na scenę wchodzi ON – pesto z cukinii. Zielone jak wiosenny poranek w Toskanii, pachnące bazylią i słońcem, delikatne jak wiadomość głosowa od Nonny.
To nie jest zwykły sos. To pesto-geniusz, który daje radę nawet bez gotowania. Cukinia na surowo? Tak, dobrze czytasz! Bo kto powiedział, że warzywa trzeba męczyć wrzątkiem, zanim zrozumieją sens życia?
Ten kremik to doskonały kompan dla makaronu, ale też świetnie gra solo z grzanką, dogaduje się z kozim serem, a z suszonym pomidorem tworzy związek idealny. No i co najważniejsze: robi się w 5 minut. Tyle, co przescrollować feed z kotami i memami o kawie.
Jak mówi stare pesto-we powiedzenie:
“Życie to nie bajka, ale może być makaronem z pesto.”